Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Arkady Rzegocki: Staramy się, by maj był na świecie biało-czerwony

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Wideo
od 16 lat
Potrzebujemy chętnych do reprezentowania Polski w instytucjach międzynarodowych. Jesteśmy w momencie, w którym nasze postulaty są słuchane z większą uwagą niż wcześniej. Rzeczpospolita ma dziś swoje „pięć minut” - mówi prof. Arkady Rzegocki, szef Służby Zagranicznej RP, były ambasador Polski w Wielkiej Brytanii.

Chciałbym poprosić pana o ocenę, z punktu widzenia wieloletniego, doświadczonego dyplomaty, obecnej sytuacji międzynarodowej. Mam na myśli głównie nieformalny sojusz między Rosją, Iranem a Chinami z coraz szerszymi wpływami w Afryce. Czy to jest niebezpieczny ułamek dla zachodnich demokracji, dla wolnego świata?

Polityka międzynarodowa jest dynamicznym zjawiskiem, co potwierdzają ostatnie miesiące. Stan sprzed 1,5 roku, a wraz z nim polityczne założenia, są dziś całkowicie nieaktualne. Oczywiste jest, że wojna na Ukrainie jest momentem, w którym tworzy się nowy porządek międzynarodowy. Z tego względu bardzo istotne są interesy Rzeczypospolitej, zwłaszcza kwestie związane z naszym bezpieczeństwem. Dlatego Polska jest tak mocno zaangażowana, tak bardzo aktywna na międzynarodowej arenie. Warto się odwołać do znakomitego expose ministra Zbigniewa Raua, które określało bardzo szerokie spojrzenie na polską politykę zagraniczną, jej fundamenty oraz bardziej szczegółową rolę i działania w poszczególnych państwach i regionach świata. Działania naszej dyplomacji potwierdzają inicjatywy prezydenta RP Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego.

Jednym z głównych zadań polskiej dyplomacji jest utrzymywanie proatlantyckiego kursu wśród różnych sił w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej? Słyszymy przecież komentarze o tym, że „należy odejść od NATO”...

Polska jest jednym z tych krajów, które z oczywistych względów optują bardzo mocno za obecnością amerykańską w Europie. Jesteśmy wdzięczni Amerykanom za parasol obronny i wiemy, że kwestie bezpieczeństwa to jest przede wszystkim kluczowa rola Stanów Zjednoczonych w NATO, także na Wschodniej Flance Sojuszu, czyli między innymi w Polsce. Z drugiej strony jesteśmy także krajem, który docenia rolę Unii Europejskiej w układzie międzynarodowym. Staramy się, żeby w ramach Wspólnoty współpraca pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i 27 członkami Unii Europejskiej była jak najlepsza.

Czy zachodni soft power, którym zajmował się pan w swoich naukowych badaniach, może mieć wpływ na budowanie pozycji świata demokratycznego w różnych częściach globu? Choćby w Afryce, w której wpływy budują coraz wyraźniej Rosja i Chiny?

Uważam, że jesteśmy w niezwykle ciekawym momencie dla Polski. Rola naszego kraju wyraźnie rośnie, właśnie w ramach owego zachodniego soft power. Pamiętajmy, takie oddziaływanie jest zróżnicowane w zależności od regionu. Można powiedzieć, że 24 lutego 2022 roku, czyli w momencie wybuchu agresywnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie, pokazaliśmy, że z jednej strony udaje nam się wielkim wysiłkiem utrzymywać jedność państw Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych, Kanady itd. Z drugiej strony trzeba stwierdzić, że nasz, zachodni punkt widzenia nie jest tak bardzo popularny w wielu innych regionach świata, na innych kontynentach. To oznacza, że Zachód ma sporo do zrobienia. Tu narzędziem optymalnym wydaje się być, i działamy właśnie w takim kierunku, oddziaływanie typu soft power. Chcemy, żeby polska soft power, odgrywała w ramach zachodniej, większą rolę. Dlatego, że polskie doświadczenie, czy szerzej doświadczenie Europy Środkowej, ze zmaganiami z dwoma totalitaryzmami, także z wychodzeniem z komunizmu, jest czymś niezwykle ważnym, cennym. I powiedziałbym, że na razie jeszcze nie do końca docenianym, w tym w wielu krajach Europy Zachodniej.

Soft power objawia się nie tylko w ekonomii, dobrobycie, ale i wartościach, prawda?

Soft power Josef Nye zdefiniował jako pierwszy w 1990 roku, w swojej znanej książce, ale oczywiście samo zjawisko znane było wcześniej. W skrócie - chodzi o osiąganie celów w polityce zagranicznej za pomocą atrakcyjności, za pomocą przyciągającej siły. Służy temu cała plejada różnego rodzaju instrumentarium. Pytanie jednak jest jedno: co trzeba zrobić, żeby ktoś chciał za nami podążać, a nie był do tego zmuszany? Zauważmy, nawet w sytuacji wojny na Ukrainie, gdzie hard power (siła militarna) decyduje o polityce, to jednak cały czas oba państwa bardzo mocno starają się także oddziaływać za pomocą soft power na komunikację, narrację i odbiór konfliktu. To, jak dana wojna jest postrzegana w poszczególnych regionach świata (dotyczy to także naszego kraju), jest równie ważne jak to, co dzieje się na froncie. Soft power to zarówno kultura, historia, język, czy wspomniane przez pana wartości. Sposób, styl życia może być także czymś bardzo pociągającym. Generalnie trzeba zaznaczyć, że znaczenie roli soft power i jej wykorzystywania przez dyplomację, dyplomację kulturalną m.in., bardzo mocno wzrasta.

Chciałbym nawiązać do pańskich osobistych doświadczeń dyplomatycznych. Był pan ambasadorem RP w Wielkiej Brytanii, kiedy postępował brexit. Dziś w brytyjskim społeczeństwie pojawiają się głosy wskazujące, że wyjście z UE to był błąd…

Brexit, najpierw referendum, a później faza negocjacji z Unią Europejską, także dostosowania się krajów Wspólnoty i Zjednoczonego Królestwa do nowej sytuacji, to jest proces, który ciągle trwa.

Rzeczywiście, brytyjskie społeczeństwo było, i nadal jest, bardzo podzielone w kwestii stosunku do brexitu. Polska bardzo mocno żałowała i nadal żałuje, że Wielkiej Brytanii nie ma już w Unii Europejskiej. Straciliśmy ważnego sojusznika i co więcej, kraj, który na bardzo wiele spraw patrzył podobnie do nas. Z drugiej strony wiemy, że bardzo wielu polskich obywateli zdecydowało się na powrót po brexicie do kraju, z czego należy się cieszyć. Mówimy o około 350 tys. Polaków.

Do tej pory trend był zupełnie inny, a brexit poniekąd go odwrócił. Oczywiste natomiast jest, że szanujemy decyzję brytyjskiego społeczeństwa. Brexit był suwerennym krokiem brytyjskich narodów. Co ważne, staramy się utrzymywać bliskie kontakty z Wielką Brytanią. Nasza intensywna współpraca ma miejsce na bardzo wielu poziomach. Dotyczy nie tylko kwestii ekonomicznych czy kulturalnych, ale także i bezpieczeństwa.

Co więcej, jest to pewien paradoks, ale brexit wywołał niejako większe zainteresowanie Brytyjczyków Polską, Europą Środkową. To jest rzeczywiście coś niezwykłego, bardzo ciekawego.

Pamiętamy, że kampania za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE w jednym ze swoich motywów była skierowana przeciwko polskim pracownikom...

Przywódcy dwóch najważniejszych brytyjskich partii używali słowa „Poles” dla określenia, ich zdaniem, zbyt dużej emigracji pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej. Pamiętam, że miało to miejsce jeszcze w roku 2015. Potem obserwowaliśmy, po 2016 roku, wzrost przestępstw z nienawiści, tzw. hate crimes. Według policyjnych brytyjskich statystyk było o 40 proc. więcej ataków na obcokrajowców w ogóle. Następnie, już po fazie wyjazdów Polaków ze Zjednoczonego Królestwa, bardzo wielu Brytyjczyków zaczęło odkrywać, jak duże więzy łączą Polskę i Wielką Brytanię. Część z nich odkrywała już je wcześniej, część dopiero wtedy, ze zdziwieniem, dowiadywała się o tym, że nasza bardzo bliska współpraca sięga II wojny światowej. W tej chwili powiedziałbym, że świadomość, że Polacy jak to już wielu Brytyjczyków ujmuje, byli z nimi w najczarniejszych, najtrudniejszych chwilach ich historii, czyli latem roku 1940, w czasie bitwy o Wielką Brytanię. Dziś nasza wspólna historia jest na Wyspach bardzo mocno przypominana i coraz więcej osób, nawet bez polskich korzeni, się nią interesuje. Jest to niezwykle ciekawa zmiana.

Gościł pan niedawno na Akademii Sztuki Wojennej, prowadził pan również wykłady dla studentów w Gdańsku, w czasie których mówił pan o pracy, niełatwej zaznaczmy, w dyplomacji, w Służbie Zagranicznej.

Jest to, jak sama nazwa mówi, służba. Praktycznie nie zdarza się, by jej pracownicy za granicą pracowali od 8 do 16. Natomiast trzeba wiedzieć, że podstawy dyplomacji, wiedzy dyplomatycznej to jest to, co powinno charakteryzować każdego, dojrzałego obywatela. Polska jest Rzeczpospolitą, jest wspólnotą wolnych obywateli. Możemy być skuteczniejsi jako państwo wtedy, gdy liczba obywateli interesujących się czymś więcej, niż tylko samym sobą, będzie coraz większa. Myślę tu o obywatelach świadomych roli i miejsca Polski w świecie, czy choćby wspierających promowanie wiedzy o Polsce za granicą. Stąd moje wizyty na uczelniach, które z jednej strony zachęcają m.in. studentów do odbycia praktyk w naszych placówkach zagranicznych, a także do przystąpienia do aplikacji dyplomatyczno-konsularnej czy do poszukiwania pracy w ramach polskiego MSZ. Bardzo mocno i systematycznie staramy się promować obecność polskich obywateli w organizacjach międzynarodowych. Potrzebujemy chętnych do reprezentowania w tych instytucjach naszego kraju. A jesteśmy w momencie, w którym nasze postulaty, dotyczące choćby sfery bezpieczeństwa, są słuchane z większą uwagą niż wcześniej. Polska ma dziś swoje „pięć minut”.

Z pańskich słów wynika, że każdy miałby szansę zostać dyplomatą…

Taką szansę ma każdy, świadomy obywatel, który jednak pewnymi umiejętnościami musi oczywiście dysponować. Zwrócę uwagę, że każdy jest z nas po trosze dyplomatą. Mamy dziś wiele kontaktów z obcokrajowcami. Czy prywatne, czy poprzez firmy, instytucje państwowe lub pozarządowe. Każdy z nas, Polka, Polak piszący swoje opinie na dany temat w języku angielskim np. w mediach społecznościowych, tak naprawdę reprezentuje Polskę. Podobnie jest w zagranicznej podróży. Mamy wszyscy ogromną rolę do spełnienia, bo postrzeganie Polski dziś ma miejsce najczęściej właśnie poprzez kontakty międzyludzkie. Mówiliśmy o Wielkiej Brytanii, zatem zwrócę uwagę, że Polonia w Wielkiej Brytanii odgrywa niezwykle ważną rolę. Był taki moment, jeszcze kilkanaście lat temu, że 80 proc. Brytyjczyków, którzy wówczas odwiedzali Polskę, przyjeżdżało na zaproszenie swoich polskich przyjaciół. Poniekąd przecierali szlaki dla tych Brytyjczyków, którzy dziś poznają nasz kraj. Jesteśmy też dumni, że polski eksport co roku notuje wzrost, w bardzo różnych kierunkach, ale właśnie do tego potrzebne są kontakty międzynarodowe i potrzebne jest pozytywny wizerunek Polski. Możemy go osiągnąć tylko łącząc nasze wspólne siły.

Ciekawostki z życia dyplomaty - tych pewnie nie brakuje...

To prawda. Spójrzmy na moją służbę w Wielkiej Brytanii - cała była niezwykła, bo na moich oczach się realizowały pewne marzenia, które nie tylko ja miałem, ale myślę, że miało wiele pokoleń polskich emigrantów w Zjednoczonym Królestwie. Kilkadziesiąt lat Polacy starali się dotrzeć z pewnymi informacjami do swoich brytyjskich gospodarzy, chociażby o tym, że szyfr Enigmy pierwsi złamali polscy kryptolodzy. Dzisiaj to już jest dość powszechna wiedza w Wielkiej Brytanii, między innymi dzięki pomocy bratanka Alana Turinga, Dermota, który napisał książkę właśnie o polskiej roli w tym dziele. To także kwestia roli polskich lotników, czy rotmistrza Witolda Pileckiego. Wielka Brytania się zmienia pod tym względem, ale także zbliża się coraz bardziej do Polski w kontekście historyczno-kulturalnym. Polska dyplomacja mocno tu działa. Bardzo wzruszający był dla mnie moment, kiedy doszło do odsłonięcia pomnika Jana Kochanowskiego w rodzinnym mieście Szekspira, Stratford-upon-Avon. Instytut Kultury Polskiej nie tylko przypomina Brytyjczykom postać polskiego, renesansowego poety, ale i pokazuje podobieństwa między Szekspirem i Kochanowskim. Podobne działania dotyczą Jana Matejki, Mikołaja Kopernika, Maksymiliana Kolbego, w intencji którego odbyło się katolicko-anglikańskie nabożeństwo z udziałem polskich i angielskich księży i biskupów. Polska Służba Zagraniczna stara się, by maj na całym świecie był biało-czerwony, kojarzył się w barwami narodowymi Rzeczpospolitej. To miesiąc bogaty w daty ważne dla polskiego dziedzictwa: to m.in. Dzień Diaspory Polskiej, Dzień Polonii, oczywiście ważne rocznice: Konstytucja 3 maja, bitwa pod Monte Cassino, urodziny Karola Wojtyły. Cały maj jest przepełnionym różnymi odniesieniami do polskich rocznic i chcemy, by przyjaciele Polski świętowali razem z nami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Arkady Rzegocki: Staramy się, by maj był na świecie biało-czerwony - Dziennik Bałtycki

Wróć na zlocieniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto